Sens unifikacji wyposażenia?
Po co mieć jednolity sprzęt w całym środowisku? Przyczyn jest wiele. Ci którzy tak już mają, mogliby o tym opowiadać godzinami. Pozwólcie, że przedstawię pokrótce trzy najważniejsze – moim zdaniem – argumenty.
I. Argumenty metodyczne
Czy zdarza się tak, że w jednej klasie szkolnej są dzieci z domów bardzo biednych i bardzo bogatych? Oczywiście, tak. Każde dziecko, zwłaszcza w szkole podstawowej, dąży do bycia zaakceptowanym w grupie. Są różne metody uzyskania akceptacji, ale najprostsza z nich – to przyniesienie z domu takich zabawek jakich nikt nie ma, albo inna forma podparcia się statusem finansowym swoich rodziców.
W klasie szkolnej jest to naturalne i trudno z tym walczyć – dopóki nasze szkolnictwo nie wychowuje, ani nawet niczego już nie uczy (no dobrze, przesadzam, ale tylko trochę). Drużyna harcerska to jednak nie szkoła.
Dobrze byłoby gdyby harcerze budowali swój autorytet w grupie i byli przez grupę akceptowani nie ze względu na sprzęt i gadżety jakimi dysponują, ale ze względu na swoją osobowość – która przecież na tym etapie właśnie się kształtuje. Sytuacja kiedy jeden harcerz ma plecak Karrimor’a za 1400 zł a drugi starą wojskową kostkę po starszym bracie kuzyna nie sprzyja poczuciu równości.
Wyzwanie wyposażenia w jednolity sprzęt może być wyzwaniem ambitnym, zwłaszcza dla tych harcerzy którzy nie są bogaci z domu, oraz atrakcyjnym wychowawczo w stosunku do tych, którym rodzice kupują dokładnie wszystko. Pisząc to mam na myśli akcję zarobkową, którą należy podjąć aby taki sprzęt zdobyć. Jeśli drużynowy przekona rodziców do tego, aby harcerz sam zapracował na swój mundur, a potem na sprzęt – to ci rodzice z pewnością pomogą zorganizować taką akcję. Może ktoś ma ogród do posprzątania? A może ktoś z rodziców jest kierownikiem w wielkim supermarkecie i pomoże zorganizować przed świętami akcję pakowania do reklamówek? Z całą pewnością lepiej pokazać harcerzom, że na sprzęt trzeba umieć pracować, niż, że pieniądze na sprzęt trzeba umieć wyciągnąć (od rodziców, państwa etc.)
Dodatkowym argumentem metodycznym jest to, że harcerze ubrani i wyposażeni identycznie, będą czuli większą więź z grupą, niż harcerze w kolorowych skafanderkach i z równie różnobarwnymi plecaczkami czy namiotami.
II. Argumenty praktyczne
Wyobraź sobie, że jesteś drużynowym i wyjeżdżasz na biwak wiosenny 1-3 maja, w – dajmy na to – Beskid Sądecki. Rozstawiacie biwak i pierwszego dnia jest miło. Niestety wieczorem przychodzi ochłodzenie a potem, około 22:00 robi się trzy stopnie Celsjusza poniżej zera (spotkało mnie to kiedyś w sierpniu). Musisz podjąć decyzję – zostajecie na miejscu czy idziecie szukać noclegu w schronisku albo we wsi. Na jakiej podstawie podejmiesz tę decyzję? Nawet jeśli wiesz na co stać Twoich harcerzy, nie możesz wiedzieć, na co stać ich sprzęt – skoro każdy ma inny śpiwór. Nawet jeśli zapytasz i usłyszysz odpowiedź, że jest ciepło – nie będziesz mógł mieć pewności, czy przypadkiem któryś z harcerzy nie marznie, rżnąc twardziela przed kolegami i samym sobą. Co powiesz jego rodzicom, kiedy wróci do domu z zapaleniem płuc albo stawów?